dzierzba dzierzba
2880
BLOG

Ucho kota prezesa, czyli mleko się rozlało

dzierzba dzierzba Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Z portalu sierot po Kijowskim,  resortowych emeryturach oraz ogólnie po rozumie, dowiedzieć się można, że Jarosław Kaczyński zobaczył "Ucho prezesa" i mu się podobało… Tak. Ni mniej, ni więcej, ale nie wściekł się żądając zamknięcia w pierwszej kolejności  autora i w dalszej całego  Youtube'a, a tylko się roześmiał lub wręcz zarżał ubawiony, wywołując tym samym konsternację oraz lekko uchwytny, tym niemniej wyczuwalny absmak w snobujących się na umiejętność składania liter w zdania komentatorach na temat. Jak to, śmiał się, zamiast, grozić, straszyć i do okrutnej zemsty nawoływać? - zdają się zgodnie rozczarowani utyskiwać. - Nie takiej reakcji my oczekiwać!

Ewidentnie zrobiło się niezręcznie i skupieni wokół parówkowego portalu mistrzowie szalonych, arcyzabawnych żartów o wzroście, koncie, prawo jazdy i kocie, gotowi byli  uznać, że jednak to całe "Ucho Prezesa" nie spełniło pokładanych w nim oczekiwań. Cóż to bowiem ma być, że zamiast palpitacji serca i gróźb miotanych pod adresem nie tylko Górskiego, mamy Kaczora uchachanego? Atmosfera stała się nieprzyjemna i ciężkawa, ale szczęśliwie – komentując którąś ze scen – Jarosław Kaczyński miał stwierdzić, że koty nie piją mleka i Bogu dzięki znalazł się jakiś punkt zaczepienia.

Okazało się więc, że koty jak najbardziej piją mleko i tylko idiota może myśleć, że jest inaczej.

Owszem, być może źle je trawią, ale to nie znaczy przecież, że nie piją, a poza tym jest też mleko bez laktozy, a to już szach-mat dla ignoranta Kaczyńskiego, jego osobisty San Escobar.

Jednym słowem prezesik, z której strony by nie spojrzeć, znów okrutnie się skompromitował.

Zatem uff, ulga:  choćby nawet jakimś cudem faktycznie nie rwał sobie włosów z głowy porażony wysublimowaną głębią żartów Górskiego, tekstem o mleku niewątpliwie zrobił z siebie głupka stuprocentowego i z tym nie sposób polemizować.

Jest to jakaś pociecha, która pozwala nie skreślać jeszcze projektu "Ucho Prezesa" niczym oficer prowadzący pewnego brodatego informatyka zaradnego. Nie można jednak udawać, że nic się nie stało i że swoją reakcją Kaczor spadkobierców Genowefy Pigwy, Shazzy i Kwaśniewskiego nie rozczarował. Wniosek stąd płynie prosty, że należy mocniej nad dosadnością drwin popracować. Tak, by się prezes wreszcie zdenerwował.

Dlatego też pozwolę sobie zaproponować, by w następnej odsłonie „Ucha...” znalazła się utrzymana w takiej poetyce scena:

Ze zbolałą, ale jednak również wykrzywioną grymasem wściekłości miną, Prezes wchodzi do swojego gabinetu i spostrzega kota pijącego  mleko...
Dostaje szału. Miota się.
Woła Błaszczaka, Brudzińskiego, Bielana oraz Szydło i kolejno, ponieważ zaprzeczają, że to oni chcą zabić jego kota tą kocią kurarą, ukatrupia ich wyjętym z kieszeni przykrótkich, odsłaniających zniszczone buty  spodni małym pistolecikiem.

[śmiech i gwizdy z offu]

Po obrzuceniu zwłok wzrokiem pogardliwym, wybiega na zewnątrz i wskakuje do akurat tam parkującego Maybacha Rydzyka. Sam Ojciec Dyrektor stoi obok i najwyraźniej chce  opluć małego chłopca, wolontariusza WOŚP...

[śmiech i buczenie z offu]

Grzebie przy stacyjce, wali w kierownicę. W napadzie szału musiał zapomnieć, że nie ma prawa jazdy!

[rechot z offu]

Wyskakuje więc z auta i bieganie przebierając zabawnie krótkimi nóżkami.

[śmiech z offu]

Widzi autobus, ale reflektuje się że nie wziął pieniędzy na bilet. Dopada bankomatu i zamierza wcisnąć do jego szczeliny... dowód osobisty. Na dodatek nie swój, ale brata...

[rechot, gwizdy, buczenie i pojedyncze i brawa z offu]

Biegnie zatem dalej. Wpada do Pałacu Prezydenckiego. Zastaje Agatę piłującą paznokcie i Andrzeja podpisującego automatycznie ustawę za ustawą.

[śmiech z offu]

Wyciąga ten sam mały pistolecik i strzela do Prezydenta z okrzykiem: To za kota, niewdzięczna kanalio! i z ręką uniesioną do rzymskiego salutu zaczyna dziwnie, w amoku, maszerować.

[ooooo! z offu]

Wtedy niespodziewanie otwierają się szeroko wielkie drzwi i na białym koniu wjeżdża dostojnie, z gracją, Król Europy Donald...

[och! z offu]

Zbliża się do oniemiałego Kaczora i podając mu z pogodnym uśmiechem trzymany w ręku karton mleka mówi:
Jest bez laktozy, zgodne z najsurowszymi europejskimi normami, bezpieczne dla kotów! Panie Prezesie, proszę spróbować!

[śmiech, rzęsiste brawa, koniec]


.
.
.

Jestem przekonany, że dopiero wyniesienie żartów na taki mniej więcej poziom powinno pomóc okrutnemu ostrzu satyry tak prezesa ugodzić, by wreszcie adekwatnie nienawiścią do wysublimowanych, inteligentnie-przewrotnych żartów Górskiego zareagował. Bo obawiam się, że jeżeli takiej jego reakcji nie doprowadzi,  może się już powoli ze swoim "niezależnym" (tu mi jedzie henia-tramwajarka) projektem pakować.


Na ewentualne komentarze niestety nie odpiszę. (thx Bogna i Igor Janke)
dzierzba



dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości