dzierzba dzierzba
590
BLOG

Święte Królestwo – wcale nie krypto - reklama

dzierzba dzierzba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Minęło sporo czasu odkąd ostatni raz coś tu napisałem. Tematów nie brakowało, jednak zajęty codziennymi i absorbującymi mnie w sposób zupełnie niepożądany sprawami, nie potrafiłem przysiąść choć na chwilę przed komputerem i odkurzyć ten skromny kawałek wirtualnej przestrzeni. Nie żeby spędzało mi to sen z powiek, jednak pewien niepokój, że to już jest koniec mojej pisaniny gdzieś tam uwierał. Uwiera zresztą nadal, bo dzisiejszy wpis może być przecież właśnie tego faktu potwierdzeniem. To się okaże. Istotne, że teraz klikam w klawisze z jednego, dla mnie ważnego powodu: coś tam chciałbym powiedzieć.

Inspiracją stały się kończące się właśnie targi książki w Katowicach, a konkretnie stworzony na podstawie drugiego tomu „Baśni” Gabriela Maciejewskiego album Tomasza Bereźnickiego „Święte Królestwo”, który tam kupiłem i przed chwilą przeczytałem. Od początku do końca. Z niesłabnącą uwagą. A musicie wiedzieć, że chociaż bardzo dawno temu pochłaniałem komiksy, od wielu już lat nie mam z nimi praktycznie nic wspólnego. Dlatego też, chociaż zaliczam się do grona tak uwierających niektórych stałych i zazwyczaj komplementujących teksty Coryllusa bywalców jego bloga, niczego wielkiego po „Świętym Królestwie” się nie spodziewałem. Sądziłem, że dostanę ładnie wydaną historyjkę obrazkową o bitwie pod Mohaczem i tyle. Przeczytam ją, odłożę na półkę, zapomnę. Może nawet pożałuję wydanych pieniędzy, bo album nie jest przecież tani. Gdy więc przystąpiłem dziś rano do lektury i z każdą kolejną stroną coraz bardziej się wciągałem, wiedziałem już, że mój osąd okazał się mocno nietrafiony.

Nie jestem historycznym ignorantem, tym niemniej moją wiedzę na temat czasów opisywanych w "Świętym Królestwie" można porównać do znajomości zasad ortografii u nowego Kwaśniewskiego, czyli jest dość mocno ograniczona. Może właśnie ten brak przygotowania sprawił, że tak się wciągnąłem, nie wiem.  Istotne, że wszystko działo się trochę jak w filmie. Kolejne plansze łączyły się w mojej głowie w fascynującą całość. Obrazek za obrazkiem, coraz bardziej chciałem wiedzieć, jak to się skończy. Tutaj, na kartach albumu, bo mimo wszystko zwycięstwa Węgrów przecież nie oczekiwałem. Nie zawiodłem się. Choć oczywisty, rezultat bitwy został przedstawiony z uwypukleniem szczegółów związanych ze śmiercią Ludwika. A ta musi rodzić takie właśnie pytania, które tam padają. I choć nie są one sensem i celem tej historii, dla mnie dowodzą jej kompletności. Jest to bowiem kolejna opowieść o TymKtóryNiePrzepuszczaŻadnejOkazji. Warto ją poznać. W końcu czasy się zmieniają, metody również. Jego cele jednak zawsze pozostają takie same.

Teraz, na próbę, komiks Tomasza Bereźnickiego, dostanie mój kolega. Wielki miłośnik Węgier, ich historii i kuchni - niekoniecznie w tej kolejności... W każdym razie jest to człowiek, który po lekturze dwóch dowolnych tekstów Coryllusa postukałby się w głowę i powiedziałby, że taki stek bzdur zasługuje tylko na wyśmianie i dobrze, że żona kupiła mu nowy numer Polityki, bo pan Stomma będzie niezłą odtrutką na ten bełkot.  A jak on nie pomoże, to jeszcze zawsze niezawodna Wyborcza zostaje. No więc właśnie jemu pożyczę „Święte Królestwo” do przeczytania. Jestem pewien, że choć się do tego nie przyzna, zrobi i na nim duże wrażenie.
 
           Swoją drogą, jak żenująco śmiesznie i naiwnie brzmi teraz notka na temat bitwy pod Mohaczem w wikipedi…

 

Tomasz BereźnickiŚwięte Królestwo”.
Na podstawie prozy
Gabriela Maciejewskiego
Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie. Tom II

 

dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura